Szukaj

Omega Kleszczów 3:3 Andrespolia Wiśniowa Góra

W Łękińsku gdzie Omega Kleszczów rozgrywa swoje mecze u siebie zakończyło się spotkanie 12. kolejki IV ligi łódzkiej pomiędzy Omegą Kleszczów i Andrespolią Wiśniowa Góra remisem 3:3 (1:0) . Kibice obejrzeli sześć bramek, a końcówka spotkania była bowiem niezwykle nerwowa.

Pierwsza połowa zdecydowanie dla gospodarzy. Grająca z wiatrem Omega miała przewagę, a udokumentowała ją bramką z 14. minuty. Krystian Pałczyński przymierzył z rzutu wolnego i  Mazurek musiał wyjąć piłkę z bramki. Wcześniej  dwukrotnie próbował szczęścia Paweł Kowalski, ale piłka przelatywała nad poprzeczką.

W 34 minucie była seria rzutów rożnych dla Omegi ale Andrespolia skutecznie się broniła.

Druga połowa. Już cztery minuty po wznowieniu gry było 1:1. Andrespolia pokazała gospodarzą jak się wykonuje rożne.Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał kapitan Andrespolii Sebastian Radzio. Niespełna kwadrans później Andrespolia wyszła na prowadzenie. Kolejny rzut rożny i Wiśniewskiego pokonał głową Przemysław Wilk. Omega rzuciła się do odrabiania strat. Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania sprawa zwycięstwa znów była otwarta, a bramkę na 2:2 strzelił głową Paweł Kowalski. Podopieczni Krzysztofa Kamińskiego raz jeszcze zaatakowali. W polu karnym faulowany był Damian Kopa, a rzut karny na bramkę zamienił Wilk. W końcówce mecz się zaostrzył, a w samej końcówce Omega strzeliła wyrównującego gola. Jego autorem był Marcin Kuliberda.

Omega Kleszczów – Andrespolia Wiśniowa Góra 3:3 (1:0)
Bramki: Krystian Pałczyński 14, Paweł Kowalski 71, Marcin Kuliberda 90+ – Sebastian Radzio 48, Przemysław Wilk 61, 80-karny.

Omega: Paweł Wiśniewski – Kowalik, Zieliński(58’Ż), Kuliberda, Roczek (66′ Niedbała 90’Ż) – Pieniążek, Paweł Kowalski(90+’Ż), Tomesz, Pałczyński, Mielczarek – Krzysztof Kowalski (56′ Olas)

Andrespolia: Mazurek – Krzysztof Skawiński, Miasopust(84,Ż), Fajks, Kopa(68’Ż) – Wojciech Skawiński, Kosior (46′ Kettwich), Badowski, Ryplewicz, Wilk(44’Ż) – Radzio

Komentarz trenera Andrespolii Krzysztofa Kamińskiego po meczu:

Do meczu przystąpiliśmy w składzie dalekim od optymalnego.  Świadczy o tym choćby wyjście w pierwszym składzie juniora Kosiora Kacpra. Tradycji stało się zadość,  że bardzo słabo wchodzimy w mecz. Gra w pierwszej połowie dawała  wiele do życzenia. Znowu tracimy bramkę na początku meczu,  tym razem z rzutu wolnego, według mnie piłka była  do obrony. Do tego znowu dużo niecelnych podań. Dopiero ostanie 15 minut dało jakość naszej grze. Drugą połowę rozpoczęliśmy bardzo mocno co dało nam po kilku minutach prowadzenie 2:1. Celnymi strzałami głową popisali się Radzio i Wilk. Niestety znowu tracimy bramkę po biernej postawie Wilka, który uznając, że zawodnik drużyny przeciwnej jest na pozycji  spalonej w ogóle nie reagował. Parę  minut później ten sam Wilk wykorzystuje rzut karny podyktowany za faul na Kopie wyprowadzają zespół Andrespolii na prowadzenie. Jeszcze w drugiej połowie sędzia dwukrotnie przerywał akcję Andrespolii  po domniemanych pozycjach spalonych zawodników wychodzących sam na sam z bramkarzem Omegi. W doliczonym czasie gry przeciwnicy doprowadzili do remisu. Straciliśmy dwa punkty które są nam potrzebne, bo przed nami trudne mecze z MKS Kutno, Polonią Piotrków i Wartą Sieradz. Wszystko wskazuje na to, że od przyszłego meczu powinienem mieć do dyspozycji wszystkich zawodników.

Wszystkich kibiców Andrespolii zapraszamy na najbliższy mecz u siebie z KS Kutno 19 października o 15:00

Liczymy na twoje wsparcie na meczu.

Ja będę a Ty?

Widzimy się w sobotę 19 października o 15:00

Andrespolia Wiśniowa Góra

Czajewskiego 8, 95-020 Wiśniowa Góra